Drogi Julku,
Choć człowiek uczy się przez całe życie, niektóre lekcje warto przyswoić jak najwcześniej. Oto jedna z nich: wybierz sobie wzór do naśladowania. Prawdziwego człowieka z krwi i kości – może nawet nieżyjącego – którego szanujesz i którego śladami chciałbyś podążać.
Seneka pisał do Lucyliusza:
„Żyj tak, jakby ktoś patrzył na Ciebie. Jakbyś miał świadka.”
To jedno zdanie może zmienić wszystko. Bo gdy masz przed oczami człowieka prawego – zastanowisz się dwa razy, zanim postąpisz lekkomyślnie.
Zamilkniesz, zanim powiesz coś kąśliwego.
Cofniesz rękę, zanim zareagujesz impulsywnie.
Wstaniesz rano, choć nie chciało Ci się ruszyć z łóżka – bo wiesz, że on by wstał i patrzy na Ciebie właśnie teraz.
Ten wewnętrzny świadek – obecny tylko w Twoim umyśle – działa jak kompas moralny, jak hamulec przed głupotą i siła w chwilach słabości.
Nie musi mówić nic – jego obecność wystarczy, byś przypomniał sobie, kim chcesz być.
Ale nie wybieraj byle kogo. Niech to nie będzie idol z ekranu, którego życie znasz tylko z nagłówków czy krótkich filmików. Wybierz kogoś, kogo chciałbyś mieć obok siebie, gdy nikt inny nie patrzy. Towarzysz taki stanie się Twoim sumieniem – cichym, ale czujnym.
Może to David Goggins – człowiek surowy i wymagający.
A może Napoleon Hill – łagodny i przenikliwy.
Może Twój tata. Nauczyciel. Postać z książki, którą wspominasz z podziwem. Może ktoś, kogo znasz z codziennego życia – i który nigdy nie idzie na skróty.
A gdy już wybierzesz – pamiętaj o nim.
Patrz na świat jego oczami.
W razie wątpliwości – wyobraź sobie, że patrzy na Ciebie w tej właśnie chwili.
Zobaczysz, jak Twoje życie zacznie się porządkować. Bo człowiek, który nosi w sercu wzór, nie potrzebuje tylu zasad – jego sumienie samo ustawia mu drogowskazy.
Nie naprawisz się inaczej, niż przymierzając się codziennie do jakiegoś ideału.
A najpiękniejsze w tym jest to, że ten ideał – z czasem – może stać się Tobą.
Bądź zdrów!
Wujek Piotrek